Łukasz Machura
Trener Kadry Polski Jodo w latach 2009 - 2017
Jak długo trenujesz Jodo i jak długo byłeś trenerem Kadry Narodowej?
Mój pierwszy trening Jodo odbył się w 2002 roku. Był on uzupełnieniem treningu Aikido Yoshinkan i uczestniczyłem w nim w każdą sobotę. Na serio Jodo zacząłem trenować w Augsburgu z sensei Henrym Schubertem w lutym 2004 roku. Więc zależy jak na to spojrzeć to trenuję 22 lub 20 lat. Trenerem Polskiej Kadry Narodowej Jodo byłem w latach 2009 - 2017. W całej karierze trenerskiej byłem trenerem-zawodnikiem.
Jak zostałeś trenerem Kadry?
Trenerem Kadry Jodo zostałem na początku 2009 roku, zastąpiłem Marcina Wojtasika, który przejął moją ówczesną rolę Managera Kadry. Nie pamiętam w sumie powodu zmiany, może tak po prostu ustaliliśmy przy piwie ;) Wtedy wszystko inaczej wyglądało, nawet nie było oficjalnej Komisji Jodo, ta powstała dopiero w grudniu 2009 roku.
Jak oceniasz poziom polskiego Jodo?
Uważam, że nie ma lepszego miejsca w Europie do treningu Jodo. Pewnie są równie fajne, ale lepszego nie ma. Mamy bardzo ciężko trenujących zawodników, oddanych, skupionych na celu. Świetnie się z nimi ćwiczy.
Jaki jest kluczowy element sukcesu zawodnika w Jodo?
Trening 😉 ale taki świadomy, nie bezmyślne powtarzanie form, choć takie treningi też trzeba sobie fundować, ale keiko na którym trzeba postawić sobie jakiś cel. Konkretną rzecz do przepracowania. Ja z takich treningów najwięcej wynoszę. Oczywiście, dobry nauczyciel czy trener bardzo ułatwiają sprawę, ale wiele rzeczy można w Jodo osiągnąć po prostu przez świadomy, ciężki trening.
Jakie cechy są najważniejsze u adeptów Jodo?
Jak się zastanowić to można odpowiedzieć na to pytanie dwojako - co daje Jodo i jakich cech życzyłbym adeptowi Jodo. To po kolei. Jodo daje zrozumienie dystansu i zgrania w czasie, to tak na początek. Potem uczy reakcji i cierpliwości, umiejętności wyczekiwania na akcję i odpowiedniej reakcji. Na koniec, już na nieco bardziej zaawansowanym poziomie uczy jak wpływać na partnera by kata toczyło się pod nasze dyktando. Czegoś takiego nie ma w innych sztukach walki. Adeptowi Jodo życzyłbym jak najwięcej czasu, który może poświęcić na trening, wytrwałości, umiejętność słuchania ze zrozumieniem, shoshin i może nie zrażania się nieuchronnymi porażkami, czy to na egzaminach, czy zawodach czy po prostu gdy nie jest w stanie opanować jakiejś techniki. Wszystko przyjdzie z treningiem.
Z których osiągnięć trenerskich jesteś szczególnie dumny?
W sumie to jestem dumny z każdego medalu jaki zdobył Polak. Wiele z tych zdobyczy medalowych to jednak ciężka praca samych zawodników i ich nauczycieli w klubach. Cieszę się gdy zdobywamy medale, każdy z nich jest ważny, niezależnie od koloru. Ale łza w oku zakręciła mi się tylko raz, na ostatnich MEJ w Szwajcarskim Magglingen, gdy polska drużyna zdobyła złoto w pięknym stylu, wygrywając wszystkie walki podczas finału. Nie jestem już co prawda trenerem, ale sentyment pozostał i było to dla mnie niezwykłe doznanie. Z tego powodu, gdybym miał wybrać jeden jedyny, to drużynowe złoto na MEJ w 2023 to osiągnięcie, z którego jestem najbardziej dumny, choć byłem jego częścią jedynie administracyjnie i treningowo, będąc ‘sparing partnerem’ dla naszej drużyny.
Opisz rolę trenera Kadry w Jodo.
Takie typowe spotkanie kadry mamy jedno w roku, przed samymi Mistrzostwami Europy i służy ono raczej wspólnemu treningowi, tak by jedynie lekko dograć się przed zawodami. Kilka spotkań z jodo w czasie roku kalendarzowego wyznacza główne punkty treningowe, taki roczny plan rozwoju. W sumie, do dziś, nie mamy w Polsce sytuacji, gdzie Trener Kadry Jodo ma odpowiedzialność prowadzenia treningu dla Kadry, ale pełni on raczej rolę selekcjonera członków Reprezentacji. Taka rola pozwala jednej osobie spojrzeć na całą grupę jednocześnie po to by wprowadzić swego rodzaju hierarchię. Za prowadzenie treningu odpowiedzialni są zapraszani nauczyciele. Kiedyś, gdy Polska się rozwijała, szkolenie bazowało na zapraszanych nauczycielach. Najwięcej czasu poświęcił nam oczywiście Andy Sensei, ale do Polski przyjeżdżają też Jock Sensei czy Momi Sensei, a kiedyś ta lista gości była jeszcze dłuższa.
Uważam, że rola Trenera jako osoby nadzorującej ogólnokrajowy trening Jodo, wprowadzającej do szkolenia długofalowy plan rozwoju i egzekwującej ten plan od prowadzących to najlepsza dla nas opcja. Pozwala jednej osobie na niezależną decyzję o kształcie Reprezentacji oraz daje możliwość wykorzystania stale rosnącej polskiej kadry instruktorskiej.
Czy doświadczenie zawodnicze w Reprezentacji pomagają w pełnieniu roli trenera?
Myślę, że wręcz jest niezbędne. Ciężko zrozumieć jak przygotować kogoś do zawodów, jeżeli samemu nie było się zawodnikiem. Brak historii zawodniczej powoduje, że trener to raczej taki teoretyk bez doświadczenia, skazany na porażkę. Jeszcze trudniej nastawić kogoś na zwycięstwo, jeżeli samemu nigdy się nic nie wygrało, a ciężko coś wygrać nie będąc zawodnikiem. W ogóle nastawienie na sukces, na zwycięstwo to nie jest coś co łatwo komuś przekazać, wytłumaczyć, ciężka sprawa. Ale ale, niezależnie od zwycięstw i porażek, doświadczenie w zawodach, na poziomie MEJ jest moim zdaniem niezbędne.
Jakie cele powinna stawiać sobie Kadra Jodo na przyszłość?
Cel minimum jest jasny - wszystkie finały MEJ obsadzone przez Polaków ;) A tak na serio, to jestem daleki od stawiania celów sportowych jakiemukolwiek adeptowi Jodo. To nie o to w tym wszystkim chodzi. Chodzi o trening, a zawody są jednym z elementów treningu, jednym z najtrudniejszych jeżeli mamy na myśli stres. Mistrzostwa Europy podbijają poziom stresu do najwyższego możliwego, a takiej sytuacji nie jesteśmy w stanie wykreować w czasie keiko. Ja tak właśnie podchodzę do zawodów, nigdy też się na nie jakoś specjalnie nie przygotowywuję, może poza uczestnictwem w treningu Kadry Jodo przed MEJ, ale z reguły ja go prowadzę i nie mam jak z niego skorzystać. Celem dla Kadry powinien być wspólny rozwój, motywowanie się nawzajem, uczciwa walka o miejsce w Reprezentacji. Mamy w Polsce świetnych zawodników, zwykły trening z nimi pozwoli każdemu dojść do sukcesów. Najważniejszy jest wspólny trening i dobra atmosfera w drużynie.
Jakie rady miałbyś dla zawodników, którzy chcieliby dostać się do Reprezentacji Narodowej i osiągnąć sukces?
Trening Jodo jest dość specyficzny, łączy ze sobą dwa wydawałoby się nieprzystające światy - świat budo i świat sportu. Ten pierwszy związany jest z wieloma niepisanymi, ale bardzo wymagającymi regułami odnośnie kontaktu uczeń-nauczyciel jest na pierwszym miejscu. Ten drugi to relacja zawodnik - związek sportowy. Trzeba umieć godzić obie te role. W wielkim skrócie musimy nauczyć się pracować z każdym nauczycielem z jakim mamy do czynienia, czasem widząc kompletnie inne wyjaśnienie techniki od tego jakie znamy z dojo. Czasem to wyjaśnienie będzie sprzeczne z tym co mówi nam nasz nauczyciel. W pierwszej będziemy chcieli niezgodne informacje po prostu odrzucić, ale według mnie jest to błędem. Ja zawsze starałem się zrozumieć i przetrenować każdą uwagę jaką usłyszałem na zgrupowaniach. Po pewnym czasie daje to niezwykłą umiejętność zmiany sposobu wykonywania techniki praktycznie od razu. Osoby tak podchodzące do nowej wiedzy to zwykle najlepsi technicznie jodocy jakich znam. Z drugiej strony ci, którzy ćwiczą tylko z jednym nauczycielem z reguły nawet nie uczestniczą w tym święcie Jodo jakim są Mistrzostwa Europy.
Z tego wynika moja rada: trenować. Jak najwięcej i z każdym, nie tylko w relacji uczeń-nauczyciel, najlepiej poświęcić na trening cały wolny czas. Serio. Wtedy dobre wyniki sportowe to tylko kwestia czasu i cierpliwości.